Mercat Fira de Bellcaire w Barcelonie
Moje "łowy" zaczęłam od Barcelony. Mercat Fira de Bellcaire to najwspanialszy targ w Barcelonie. Znaleźć tu można prawie wszystko. Sprzedawcy są bardzo cierpliwi i sympatyczni. Jak wyglądają tam zakupy ?.... tak jak wszędzie na tego typu targach. Podchodzimy i pytamy o cenę. Sprzedawca podaje swoją i czeka na naszą propozycję. Ja przeważnie podaję kwotę o połowę niższą od wyjściowej. I tak zaczyna się targowanie.....sprzedawca podaje wyższą od mojej, ja naciągam znów w swoją stronę. Gdy widzę, że zależy mu na pozbyciu się danej rzeczy mówię dziękuje i odchodzę. Wtedy momentalnie słyszę zaakceptowanie mojej pierwszej ceny i kupuję :) Oczywiście bywa różnie. Bywa i tak, że zapłacę 30% ceny wyjściowej, a innym razem 80%. Wszystko zależy od porozumienia i tego na ile zależy mi na danym przedmiocie. Jeśli chodzi o drobiazgi typu uchwyty, śrubki itp. najlepiej wybrać z koszy większą ilość i targować się pokazując co mamy w garści. Wyjdziemy na tym o wiele lepiej, niż pytając o każdą rzecz z osobna. Jest tam również sporo używanych ubrań, wśród których wyszperałam kilka fajnych sweterków. Oczywiście nie brak straganów warzywno-owocowych, rybnych itp.
Moje zdobycze to podnóżki, ławeczki, mnóstwo "duperelek", uchwyty, skrzyneczki, konsolka itp. rzeczy.Wszystkie te różności są nadgryzione zębem czasu i wymagają sporo pracy......
Teraz czeka mnie szukanie im miejsca w domu, myślenie nad sposobem odnowienia i ich przeznaczenia.
Nie zdradzę od razu co kupiłam dokładnie.......wszystko po kolei i w swoim czasie.
Jutro ciąg dalszy ..........
przesyłam Szczęście
Moje zdobycze to podnóżki, ławeczki, mnóstwo "duperelek", uchwyty, skrzyneczki, konsolka itp. rzeczy.Wszystkie te różności są nadgryzione zębem czasu i wymagają sporo pracy......
Teraz czeka mnie szukanie im miejsca w domu, myślenie nad sposobem odnowienia i ich przeznaczenia.
Nie zdradzę od razu co kupiłam dokładnie.......wszystko po kolei i w swoim czasie.
Jutro ciąg dalszy ..........
przesyłam Szczęście