Wystarczy jeden UŚMIECH !!! Uwierzcie mi...
UŚMIECH
Taki szczery, życzliwy, trochę zawadiacki, z pełnym uzębieniem na wierzchu, z pewnością Siebie.
Jeden uśmiech może zdziałać wiele.
Wiele razy w życiu, w sumie całe mnóstwo!!! zdziałałam coś dzięki uśmiechowi. Nie żebym tam śmiała się nieszczerze! Albo specjalnie!
Jestem osobą sympatyczna i uwielbiam się śmiać.
Uśmiecham się do ludzi, mimo że patrzą na Mnie później dziwnie. Chwilami mam wrażenie jakby myśleli, że coś ze mną nie tak.
Prawda jest taka, że właśnie uśmiech potrafi zdziałać cuda. To on otwiera nie jedne drzwi.
Nie tylko uśmiech skierowany do płci męskiej. Nie, nie... Wbrew pozorom kobiety widząc u Mnie uśmiech, przyjazne nastawienie otwierają się, chcą pomóc, próbują załatwić coś szybciej, bez kolejki, ot tak... za jeden uśmiech.
Nie wiem skąd to się bierze...
Być może ten uśmiech z mojej strony oznacza akceptację, szacunek, może czują się wtedy potrzebne, albo jest im Mnie żal - taka biedna, psychiczna hhahha
Jakby na to nie patrzeć załatwiam w ten sposób mnóstwo rzeczy:
zaświadczenia na już
szybszy termin do lekarza
podpowiedź w sprawach urzędowych
za uśmiech załatwiłam też żłobek, przedszkole dla dzieci - mimo, że nie było miejsc
rabat na wszystko i na nic
ustalenie ponownego terminu w sprawach o jakich zupełnie zapomniałam
zabranie nadplanowego worka śmieci 120 litrowego
zniesienie materaca z piętra domu, gdy jest wywóz odpadów wielkogabarytowych
Mogłabym tak wymieniać bez końca...
Prawda jest taka, że mój uśmiech jest w 100% szczery. Nigdy nie mam złych zamiarów, nie wyśmiewam się z ludzi, nie potępiam ich pracy, akceptuję i z uśmiechem przyjmuję odmowę... ok... nie zawsze tak jest.
Kilka kobiet powiedziało mi, że jak mówię to bije ode mnie taka radość, takie szczęście że aż chce się patrzeć... TO MIŁE.
Fakt... nie odmawiam komplementów pod swoim adresem.." nie no coś ty, daj spokój tak źle dzisiaj wyglądam, nie no wcale się nie umalowałam, nie nie jestem aż tak zdolna.."
Dziękuję i tyle. Wyrażam też swoją opinię na temat innych kobiet. Że fajnie, że ładnie, że miło i że, że, że...
Być może bije ode mnie pewność Siebie.
Bo nie ukrywam lubię Siebie. Lubię patrzeć w lustro, czuję się ładna. Jestem dumna z tego co i jak robię, że jestem tak strasznie kochana przez bliskich.
Nie, to nie jest złe. Nie to nie jest narcyzm.
To, że ja czuję się z Sobą dobrze w niczym nie ujmuje Tobie. Każda z Nas może być dumna z Siebie i czuć się najpiękniejsza, najlepsza.
Znam Swoją wartość, co jest dużą zasługą początkowo moich rodziców, którzy zawsze Mnie wspierali, chwalili i wszystko co naj.
Później uczucie to pielęgnował we Mnie mój mąż. Przerósł w tym moich rodziców. Jest mistrzem i dobrze mi z tym.
Mało tego... w przekonaniu o mojej wartości wspierają Mnie nawet teściowie. Być może mąż im tak karze ;) Nie wiem... wydają się szczerzy w tym co mówią.
Dzieci powtarzają to co słyszą, tylko w innej formie.
I jak tu nie być szczęśliwym?
Jestem szczęściarą i dlatego ciągle się uśmiecham. Widocznie uśmiech kruszy lód, rozwala ściany, przenosi góry...
Zacznijcie się uśmiechać przy okazji załatwiania różnych spraw, a zobaczycie że to działa.
Tylko nie w wymuszony sposób, jak na zdjęciu poniżej...
UŚMIECH MA TĘ MOC!!!
XOXO